Kicha (wołamy: „apsik!”), boli go głowa (wołamy: „ojojoj!”), ma katar. Przychodzi pan doktor, wyjmuje ze swojej torby słuchawki (wysuwamy język z buzi, przesuwając nim po podniebieniu, górnych zębach i górnej wardze). Osłuchuje dokładnie pacjenta, przykładając słuchawki do jego pleców (dotykamy czubkiem języka wszystkich zębów po kolei), opukuje je (dotykamy czubkiem języka różnych miejsc na podniebieniu), zagląda do gardła (wykładamy szeroki język na brodę). Wypisuje receptę („piszemy” w powietrzu językiem wysuniętym z buzi).

Miś leży w łóżku (robimy z języka „łóżko” – przód i boki języka unosimy ku górze, tak by na środku powstało wgłębienie) i kuruje się. Zimno mu, ma dreszcze (trzęsąc się, wypowiadamy: „brrr…”), więc mocno przykrywa się kołderką (wargę dolną nakładamy na wargę górną i odwrotnie). Gorączka raz wzrasta (językiem próbujemy dotknąć nosa), raz opada (układamy język na brodzie). Miś grzecznie pije syrop. Lekarstwo ma słodki smak, więc chory się oblizuje (oblizujemy wargi ruchem okrężnym). Zjada tabletki (poruszamy buzią, jakbyśmy coś jedli), ale tabletki są gorzkie i Miś się krzywi (ściągamy mocno wargi i przesuwamy nimi raz w prawo, raz w lewo).

Mija kilka dni, Miś czuje się lepiej. Przychodzą do niego w odwiedziny goście (wysuwamy język z buzi, a potem go chowamy, przesuwając nim po górnej wardze, górnych zębach i podniebieniu), witają się z nim serdecznie (puszczamy całuski), życzą mu szybkiego powrotu do zdrowia. Zdrowieje zatem Miś  jest już wesoły (uśmiechamy się szeroko, nie pokazując zębów).

REMONT

Adaś postanawia wyremontować swój domek. Najpierw maluje drzwi (czubkiem języka oblizujemy wargi dookoła) i przedpokój (oblizujemy zęby dookoła). Potem przychodzi kolej na ściany (oblizujemy językiem wewnętrzną stronę policzków). Następnie maluje sufit (przesuwamy językiem po podniebieniu od zębów w kierunku gardła i odwrotnie). O, zostały jeszcze jakieś niepomalowane miejsca na suficie, trzeba to poprawić (dotykamy czubkiem języka różnych miejsc na podniebieniu). Po remoncie należy umyć okna (czyścimy językiem górne, następnie dolne zęby) i pozamiatać podłogę (przesuwamy językiem po dnie jamy ustnej). Adaś wymiata kurze ze wszystkich kątów (dotykamy językiem ostatnich zębów dolnych i górnych). Wyciąga z szafy i z szuflad wszystkie rzeczy („wyjmujemy rzeczy z szafy” — wysuwamy język z buzi, przesuwając nim po podniebieniu, po górnych zębach i górnej wardze; następnie „otwieramy szufladę” — wykonujemy rękoma ruchy przypominające wysuwanie ciężkiej szuflady, pomaga nam w tym język — przesuwamy język leżący na dnie jamy ustnej jak najdalej do tyłu). Zakurzoną odzież wkłada do pralki (otwieramy szeroko buzię) i pierze (językiem wykonujemy w buzi kółka). Wyprane i poskładane ubrania chowa do szaf (wysuwamy, a potem chowamy język, przesuwając nim po górnej wardze, górnych zębach i podniebieniu) i szuflad (wykonujemy rękoma ruchy przypominające zamykanie szuflady, pomaga nam w tym język — wypychamy językiem dolne zęby). Jeszcze musi wytrzepać dywan (próbujemy dotknąć językiem nosa i brody) i zawiesić w oknach czyste, białe firanki (dotykamy czubkiem języka wszystkich zębów po kolei). Na stole stawia wazon z kwiatami („wąchamy kwiaty” — wdychamy powietrze nosem, wydychamy ustami). I wreszcie może usiąść wygodnie na kanapie i odpocząć (robimy z języka „kanapę” — boki i przód języka unosimy do góry, tak by na środku języka powstało wgłębienie). W domu jest czysto i przytulnie.

PRANIE

Kotek Mruczek postanawia zrobić pranie (robimy „pralkę” — mocno wydymamy policzki). Otwiera pralkę (otwieramy szeroko usta) i wkłada do niej brudne ubrania (dotykamy językiem na przemian górnej wargi i górnych dziąseł). Zamyka pralkę (zaciskamy mocno wargi), wsypuje proszek (ułożony na górnej wardze język wsuwamy do buzi, przesuwając nim po wardze, zębach i dziąsłach). I już brudne rzeczy się piorą („pierzemy” —wykonujemy językiem kółka w szeroko otwartej buzi). Mruczek czeka, aż pralka odwiruje pranie („odwirowujemy” — wielokrotnie przyklejamy język do podniebienia i odrywamy z głośnym mlaśnięciem). Kotek Mruczek rozwiesza w ogrodzie linkę („rozwieszamy linkę” — kilkakrotnie przesuwamy czubek języka od jednego kącika ust do drugiego). Strzepuje wyprane rzeczy („strzepujemy” — wykonując szybkie ruchy, próbujemy sięgnąć językiem do brody i do nosa) i wiesza je („wieszamy pranie” — otwierając szeroko buzię, dotykamy czubkiem języka wszystkich zębów po kolei). Dobrze, że wieje wiatr — osuszy mokre ubrania (naśladujemy szum wiatru: „szu, szu, szu”). Pranie już wyschło i czas je zdjąć („zdejmujemy pranie” — otwierając szeroko buzię, dotykamy czubkiem języka wszystkich zębów po kolei). Na koniec Kotek prasuje czystą garderobę („prasujemy” — przesuwamy językiem po podniebieniu, górnych i dolnych zębach).

M. Łukawska-Dudek – logopeda